niedziela, 14 lutego 2016

Walentynki

   Tego wpisu nie planowałam. Ale czego się nie robi dla publiczności! Pani L. zadała pytanie o Walentynki. Spróbuję odpowiedzieć szerzej. 

   Oczywiście się świętuje. To dobra okazja marketingowa. Ale trochę jakby w cieniu. Bo wciąż jeszcze trwa świętowanie Nowego Roku. Dekoracje i tak są czerwone, zza niektórych nieśmiało wyglądają serduszka. Wciąż jeszcze trwają atrakcyjne noworoczne wyprzedaże. Ale niektóre restauracje oferują kolacje dla zakochanych. 
   Świętuje oczywiście indonezyjski Google. Na stronie startowej, zamiast jednego "o" pokazują się obrazki zakochanych jeża i kaktusa, imbryka i kafetiery, papierowego ręcznika i paczki chusteczek. 
Nie wiem niestety jak do problemu odnosi się tutejsze duchowieństwo. I czy świętowanie nie jest ograniczone do miejsc popularnych wśród obcokrajowców (stolica, Bali)
   Siedzimy sobie wczoraj na kanapie, dopijamy poranną kawę, a tu dzwonek do drzwi. Byliśmy pewni, że to housekeeping przyszedł posprzątać ciut wcześniej niż zwykle. Głównodowodzący poszedł otworzyć. Usłyszałam "Happy Valentines!" i chichoty. Za chwilę ujrzałam zdziwioną twarz obdarowanego i pudełko z życzeniami od naszego managera.


16 komentarzy:

  1. Jak fajnie, aż się uśmiecham do tych babeczek. Bardzo sympatyczny gest. My z mężem lecimy na obiad walentynkowy, a mój syn z dziewczyną świętują w Poznaniu, w ubiegłym roku zarezerwowali lokal i w prezencie dostali butelkę wina :-)
    Serdeczności posyłam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się boję skosztować, bo nadzienie może mnie zaskoczyć. Tu dziwnie łączą smaki.
      Uściski walentynkowe!

      Usuń
  2. Ja Walentynki akceptuję, jako że w ogóle cenię każda okazję do usprawiedliwionego świętowania. A te ciastka to chyba rzeczywiście lepiej oglądać niż zjadać. Pozdrawiam ze słonecznej Warszawy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zjedzone. Wewnątrz nie było ryby z chili, ani nawet kurczaka. Czekoladowy muffin pod maślanym kremem. A że świąteczne, to poszło w cycki ;)

      Usuń
  3. Ewo, baaardzooo serdecznie dziękuję!:)
    Ciacha aż się proszą, aby je zjeść.
    A to indonezyjskie google jaki ma adres http? Chętnie bym pomyszkowała.
    Pozdrawiam cała w uśmiechach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie.
      Google mi się po prostu włącza,bez starań z mojej strony. Myślę, że chodzi o lokalizację. Blog ma końcówkę id,chociaż Tobie chyba się wyświetla jako pl.

      Usuń
    2. Że też nie pomyślałam, że wystarczy zmienić pl na id Teraz mam czego chciałam. Dziękuję Ewo. Pozdrawiam

      Usuń
    3. I co ciekawego znalazłaś?

      Usuń
  4. Myślę, że Indonezja przejęła to święto, podobnie jak reszta świata, od Stanów Zjednoczonych. Więc forma jego obchodzenia jest wszędzie podobna.
    Do świętowania każda okazja jest dobra. Walentynki, to miły dzień, nie tylko dla dzieci i młodych ludzi, starsi też czekają na symboliczne serce lub tulipana czerwonego. Obchodzimy w naszym domu każdy wyjątkowy dzień w roku:urodziny, imieniny, rocznice, Walentynki i inne dni świąteczne. To miłe dla każdego domownika. Kiedy któreś z nas jest daleko, piszemy tradycyjne kartki, do tego sms-y i maile.
    Pozdrawiam Ewo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj o tyle inaczej, że w cieniu Nowego Roku. I jednak dużo skromnej. Jak ktoś lubi świętować, to i okazję znajdzie. Uściski

      Usuń
  5. To sympatyczne święto, tym bardziej, że moja mama obchodzi wtedy urodziny, więc kojarzy mi się podwójnie miło.

    Jeśli będziesz miała okazję przeczytaj "Afgańczyka" Fredericka Forsytha. Spora część akcji toczy się w Ind. Nie wiem jak Tobie, ale Twojemu mężowi na pewno się spodoba, jak myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za Afgańczyka dziękuję. Tutaj książki raczej w formie ebooków.

      Usuń
  6. Jakie urocze babeczki:). Ja lubię Walentynki, ale nie kładę szczególnego nacisku na koniecznośc świętowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna okazja do okazania sympatii. Ja tam lubię świętować bez okazji ;)

      Usuń
  7. Pomijając już same Walentynki i to czy ktoś świętuje czy nie, to taki gest jest strasznie miły :D! I te babeczki wyglądają tak apetycznie...Mniam :P!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Wyjątkowo sympatyczny gest. Nawet, jeśli mam świadomość, że to za moje pieniądze ;)

      Usuń