Początek roku księżycowego przypadał 8 lutego. Byliśmy w Singapurze dwa dni wcześniej i zamieszkaliśmy w Chinatown.
Przede wszystkim otoczyły nas wszechobecne dekoracje. Czyli najpierw kwitnące na różowo gałązki (sztuczne, chociaż na bazarze widziałam też żywe) oraz bazie (czerwone!), bo dla Chińczyków jest to Święto Wiosny. Dalej drzewka mandarynkowe, mające symbolizować powodzenie i dobrobyt. Do tego czerwone lampiony i wszechobecne małpy w najróżniejszych postaciach. W ogóle dużo przynoszącej szczęście czerwieni. Całe aleje ze stoiskami pełnymi czerwonych artykułów dekoracyjnych.
Chińczycy zaczynają świętowanie w przeddzień, wigilijną kolacją zwaną Reunion Dinner. Dlatego ważne jest, żeby cała rodzina zasiadła przy wspólnym stole. Nazwałam ją wigilijną nie tylko dlatego, że w przeddzień. Ma rzeczywiście takie znaczenie jak nasza Wigilia. Sklepy są zamykane wcześniej, żeby każdy na nią zdążył, żeby być razem. Do kolacji zasiada się w stroju czerwonym, tradycyjnym chińskim. I koniecznie nowym. Ma to zapewnić szczęście na cały rok. Dzieci dostają prezenty- czerwone koperty z niewielką kwotą. Może to początek nowego biznesu?
Po kolacji wychodzi się na ulicę. A tam smoki, przebierańcy, akrobaci, pieśniarze. Zabawa trwa do północy i kończy się fajerwerkami. W Singapurze bardzo zorganizowanymi, bez samowoli.
W świątyni |
Jaki będzie ten rok? Małpa to stworzenie bardzo inteligentne i kreatywne. Ale niestety także nieprzewidywalne. Czyli zapowiada się rok pomyślności i sukcesów. Chyba, że coś głupiego strzeli małpie do głowy.
Gong Xi Fa Cai!
O ile mnie pamięć nie myli, przeżyłam już jeden rok małpy i nie był to dobry rok :(
OdpowiedzUsuńA mnie najbardziej w tym zwyczaju spodobała się konieczność posiadania nowej sukienki :) Może dałoby się ten zwyczaj zaadaptować na naszej wigilii? ;)
Myślę, że przeżyłaś więcej niż jeden. One się powtarzają w cyklu dwunastoletnim. Nie był dobry? Bo nie przywitałaś nową sukienką ani mandarynkami.
UsuńPodobają mi się takie obchody, ta czerwień, mandarynki i wspólne świętowanie na ulicach. Nowa sukienka na kolację też super, dobra okazja na sprawienie sobie podwójnej przyjemności. Piękne zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńA rok Małpy? Podsumujemy gdy minie, tak czy siak znowu za rok będziemy starsi...
Moim zdaniem to jaki będzie rok zależy głównie od nas. Ale przyjemnie jest myśleć, że także od nowego ciucha.
UsuńSłyszałam, że Chińczycy robią wszystko, żeby tego dnia spotkać się ze swoja rodziną. Najpierw się modlą w świątyni a później bawią się w rodzinnym gronie.
OdpowiedzUsuńPolecę Twojego bloga mojej siostrze, która bardzo dużo podróżuje. Może spojrzy na niektóre kraje z innej perspektywy!
To prawda. Są gotowi nawet wcześniej zamknąć biznes ;) W każdym razie odbywa się wędrówka ludów na wielką skalę.
UsuńDziękuję za polecenie!
Aż chciałoby się powiedzieć: "co kraj, to obyczaj" ;)
OdpowiedzUsuńPięknie spędziłaś czas, tylko pozazdrościć.
Dzięki za odwiedziny :)
I to jest właśnie piękne,te różnice. Bardzo to lubię. Pozdrawiam
UsuńTo muszę się przygotować na niespodzianki w tym roku - tak???
OdpowiedzUsuńŻeby tylko były na jakimś poziomie.
Pozdrawiam.
:-)
No wiesz, każdy ma taką małpę na jaką zasłużył;)
UsuńHahahah, "chyba, że coś głupiego strzeli małpie do głowy" - uśmiałam się serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńChińskie obchody Nowego Roku nie bez powodu zyskały sobie światową sławę, ze względu na widowiskowość i skalę święta. No i niech się już ta wiosna zacznie, nawet chińska! :)
Niedługo sakura zakwitnie... A ja znowu tego nie zobaczę
UsuńMam i ja nadzieję, że małpa spojrzy łaskawym okiem. Na razie plucha, śnieg z deszczem, słońca nie widać od dwóch tygodni...Ale kiedy niż baryczny minie, może i małpa uśmiechnie się do wszystkich. U nas ziemia zmarznięta, sakura nie tak prędko zakwitnie. Za to Twój genialny wpis mnie pokrzepił. Zasyłam serdeczności.
OdpowiedzUsuńSpojrzenie małpy zależy trochę od nas. Na pogodę nie wpłyniemy, ale na całą resztę jak najbardziej możemy. Pozdrawiam
Usuń