piątek, 27 listopada 2015

Zatańczymy? Czyli w grupie siła

   Indonezyjczycy dobrze się czują w grupie. Przynależność do niej chętnie podkreślają zakładając mundurki. Łatwo można rozpoznać kierowcę, nianię czy sprzedawcę w sklepie.
   Członkowie rożnych stowarzyszeń też noszą stroje organizacyjne. Przy czym niekoniecznie mają one jednakowy krój, ale na pewno są uszyte z tego samego materiału. Pisałam już kiedyś  o tym, że rodzina  chętnie zakłada jednakowe ubrania. Często batikowe, ale może to być również koszulka z batmanem.
Te stroje tylko pozornie są jednakowe
Jeszcze inna wersja
   Chętnie działają w grupie. Często widuję w sklepach zebrania pracowników. Krótkie i motywujące. Bo co może jednostka? Na pewno mniej  niż grupa. Zdarza się, że kiedy o coś w sklepie zapytam pomaga mi jedna osoba, trzy i w końcu cały zespół. Co dwie głowy to nie jedna!
   Taniec też jest działaniem grupowym. Tańczą chętnie i często. Na powitanie, pożegnanie, ceremonialnie i bez okazji. A właściwie z okazji towarzyskich. Ale nie jakieś tam walce, tanga czy inne zachodnie wynalazki! Mają swoje tańce, grupowe rzecz jasna. Cała sala tańczy dokładnie ten sam układ, jak Indonezja długa i szeroka. Tańczyłam maumere czy poco-poco na Papui, Sulawesi, Kalimantanie i Jawie. Wszędzie te same kroki, ta sama grupowa radość. Lubię to!
Taniec powitalny na Kalimantanie

Taniec powitalny na Papui

Taniec wojenny, Papua

Filmy pochodzą z you tube. Pierwszy to mój ulubiony maumere. Dzięki niemu (tańcząc, a nie oglądając film) nauczyłam się kierunków- ke kiri (w lewo), ke kanan (w prawo)






24 komentarze:

  1. Bardzo fajnie i ciekawie piszesz. Przeczytałam na razie kilka wpisów, ale chyba zrobię sobie kawy i rozsiądę się na dłużej. ;-) Super, że masz okazję poznawać tak egzotyczne zakątki świata i że postanowiłaś się dzielić swoją wiedzą i obserwacjami. Tak trzymaj! Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.Rozgość się, zapraszam. Gdzieś na poczatku jest wpis o języku, może Cię zainteresować.

      Usuń
  2. Świetne, też tak lubię! Gdy chodziłam w liceum na dyskoteki też ćwiczyliśmy takie układy, sami wymyślaliśmy własne, były bardzo przydatne nie tylko dla wspólnej zabawy, ale także w przypadku, gdy brakło chłopaków lub chłopaki nie palili się do tańca...Zachwyciły mnie stroje na zdjęciach, fajne kompozycje kolorystyczne, a kobiety przepiękne:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam tu na typowej imprezie tanecznej, nie wiem czy tańce w parach się praktykuje. Ale faceci też lubią układy.
      Kobiety bardzo dbają o swoją urodę- sztuczne rzęsy, przedłużone włosy, makijaż i te sprawy. A cerę mają cudowną, żadnych zmarszczek!

      Usuń
    2. Ha, przypomniałam sobie. Tańczyłam w parach, też układ. To był taniec portugalski, pamiątka po kolonizatorach.

      Usuń
  3. Czy to znaczy, że w tej grupie etnicznej nie ma introwertyków, ludzi nieśmiałych, czy po prostu nonkonformistów? To chyba raczej niemożliwe. Jeśli jednak faktycznie są, to mają przechlapane :)
    Ja w sumie lubię takie zbiorowe okazywanie entuzjazmu, choć w Polsce to raczej rzadkie. Natomiast z ubiorem "na bliźniaczkę", mimo indywidualnych modyfikacji, miałabym kłopot.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawiam. I też myślę, że to niemożliwe. Chociaż z drugiej strony- jeśli się w tym żyje od urodzenia? Może tylko dla nas to niepojęte? Tak jak ta unifikacja ubraniowa, która jest chyba częścią kultury. Albo jak brak zdenerwowania w korkach.

      Usuń
  4. Na pierwszym zdjeciu wszystkie te kobiety w zielonych mundurkach i mocno kolorowo wygladaja jak zielone zabki, ale to tak pozytywnie, bo sama bylam przez wiele lat 'zabka' a na drugim zdjeciu ta kobieta jest bardzo elegancka. Grupa taneczna w Kalimantanie ma przepiekne stroje, tak jak pamietam stroje tanczacych na Bali.
    Sama jestem to pokolenie, ktore przeszlo rozne umundurowania w Polsce, szkola podstawowa pamietam piekny stroj krakowianki, granatowe fartuszki z bialym kolnierzykiem, nawet na studniowce na granatowo-bialo a na studiach biale czapki z daszkiem, ale to nie wypalilo.
    Ewa, ciekawie napisalas a ja przy okazji mialam osobiste wspominki. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielone też mi się podobają. Ale na przykład żony policjantów mają różowe. Obrzydliwość! To by dla mnie było najtrudniejsze- pogodzenie się z cudzym wyborem.

      Usuń
  5. Ludy Indonezji bardzo dużą uwagę przywiązują do tańca i strojów. Cudne są kobiety w tańcu powitalnym na Kalimantanie. Radość ze wspólnego tańca widać na ich twarzach.
    pozdrawiam Ewo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym to uogólniła- przywiązują dużą wagę do tradycji, daje im to poczucie wspólnoty. A radośni sa tak po prostu.

      Usuń
  6. Witaj Ewo, dopiero dzisiaj zobaczylam ze napisalas o Australii i te niesprawiedliwe komentarze, musialam stanac w obronie kraju, ktory uwazam za najlepsze miejsce do zycia a mam duzo lat i duzo swiata widzialam. Prosze przeczytaj moj dlugi komentarz, ktory jest pod Twoim postem 'Przerwa na oddech' Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekałam Tereso na Twój komentarz pod tym wpisem. Bardzo się cieszę, bo różne spojrzenia pozwalają na większy obiektywizm. Ale ludzie mają różne potrzeby i doświadczenia, dlatego mają różne odczucia.

      Usuń
    2. Dziekuje Ewo ze przeczytalas moj chaotyczny i przydlugi komentarz, oczywiscie ze ludzie maja rozne spojrzenia i odczucia i Twoj post przyjelam milo, normalnie, dopiero komentarz w ktorym Australia jest nazywana przekletym miejscem wstrzasnal mna, do tego przez osobe ktora mieszka w Australii, po co i na co, jak mozna tak marnowac zycie, przeciez zycie jest tylko jedno. Teresa

      Usuń
  7. Tak sobie pomyślałam, czy chciałabym aby na ulicach mojego miasta tańczył dla turystów np. Zespół Mazowsze, i aż się roześmiałam. Cóż, mieszkańcy Indonezji znacznie się od nas różnią mentalnie. A tak na marginesie, ciekawa jestem jakiego wyznania są tancerki, które nam zaprezentowałaś na zdjęciach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wyznanie nie pytałam niestety. Papuaski to prawdopodobnie chrześcijanki. Ale niewykluczone, że muzułmanki- nie wszystkie noszą hidżab

      Usuń
  8. Ładne tam są kobiety, ale Polki ładniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zafascynowała mnie ta grupowość i jej wzmacnianie poprzez strój podobny lub niemal identyczny. Coś w tym jest. U nas panuje pozorna indywidualizacja, np. w strojach szkolnych, studenckich, firmowych. Nawet McDonald już nie tak jak kiedyś pilnuje mundurków. Pozorna indywidualizacja, bo pod dyktando obowiązującej mody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero ciekawy temat, ta pozorna idywidualizacja! Żeby się wyróżnić z tłumu indywidualiści się tatuują, wpinają kolczyki w dziwne miejsca, wymyślają fryzury. I stają się do siebie podobni. Kółko się zamyka

      Usuń
  10. Rewelacyjnie piszesz. Prosto, konkretnie. W ten sposób przekazujesz dużo ciekawych informacji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki komplement od zawodowca to miód na moje serce! Bardzo dziękuję. Ja w ogóle jestem dość konkretna i nie umiem lać wody

      Usuń
  11. Czytałam, że w krajach, gdzie świeci słońce, ludzie stają się ładniejsi, a cera z mniejszą ilością zmarszczek. Okazywanie emocji i entuzjazmu jest spontaniczne. Ludzie chłodniejszych klimatów są oszczędniejsi w wyrażaniu uczuć.
    Masz rację, w grupie jest siła, więc razem łatwiej nie tylko tańczyć, ale i żyć. Pisz, ponieważ z Twoich postów można wiele się nauczyć i poznać życie i zwyczaje innych narodów. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmarszczek rzeczywiście mają mniej. Ostatnio zszokowała mnie koleżanka, którą oceniałam na góra 45 lat. Przyznała się, że ma 58! Buzia jak u niemowlaka. Słońce, geny, masaże (które chyba są częścią kultury)? Nie wiem, ale zazdroszczę.

      Usuń