czwartek, 14 kwietnia 2016

Bunga bunga

      Tytuł, mam nadzieję, jest chwytliwy. Ale czy równie dobry jako nazwa hotelu? Może lepszy dla, za przeproszeniem burdelu? Taki hotel naprawdę istnieje. 



A jego nazwa jest zupełnie niewinna. Bunga bunga to w bahasa Indonesia po prostu kwiaty. I o kwiatach będzie mowa.

   Indonezja, wbrew powszechnemu mniemaniu nie jest krajem ukwieconym. Owszem, zieleni jest dużo. Drzewa kwitną cały rok, ale mało obficie. Kolorowo nie jest. No, poza Bali. Tam kwiaty składa się w ofierze, ozdabia figury bóstw, wpina we włosy przed modlitwy. Ba, wita się nimi gości. Ale samymi kwiatami, bez łodygi! Czyli długo się gość nie nacieszy.
   Właśnie, długość kwiatowego przetrwania. Powszechnie uważa się, że kwiaty pozbawione korzenia przetrwają najwyżej jeden dzień. Może to wina klimatu, może złego traktowania. Moje bukiety były podlewane, trwały zdecydowanie dłużej. Bukiety! Ha! Pojęcie prawie nieznane. Bo kto ma je robić skoro kwiaciarni ze świecą szukać? Tutaj się tworzy ogromne kompozycje. Dlatego je podlewałam, nie trzymałam w wazonie.
   

   Trzeba dodać, że kwiaty są drogie. Powyższy bukiet szacuję na jakieś 150 złotych. Kupiłam dziś 3 storczyki (tutejsze!) i zapłaciłam około 100 zł.
   Bardziej powszechne od bukietów są tablice. Funduje się takie z okazji ślubu, rocznic, otwarcia biznesu i ustawia przed lokalem, w którym odbywa się impreza.
Zdjęcie pochodzi z internetu
   Ostatnio uczestniczyłam w spotkaniu z artystką kwiatową. Jej kompozycje zawsze mają kształt jakiejś litery. I wprawdzie twórczyni korzysta z wazonów, ale nie wlewa wody. Używa tej śmiesznej kwiaciarskiej gąbki, w którą wtyka rośliny. Czasem pomaga sobie (w bardzo indonezyjskim stylu) taśmą klejącą. Szkoda, że tylko na zdjęciach dzieła trwają dłużej. Czy potraficie dostrzec w tych kompozycjach litery? Niektóre są odwrócone, niektóre leżą. Wprawdzie jakość zdjęć marna ale dla ułatwienia ułożyłam je w porządku alfabetycznym.


   


Z drugiej strony jest taki sam długi liść



*Zdjęcia hotelu pochodzą z internetu. Dla niedowiarków więcej TUTAJ

27 komentarzy:

  1. Kompozycje piękne, ale nie przypuszczałabym, że w tamtych warunkach tak trudno o kwiaty i te ceny! Nazwa faktycznie dziwnie się kojarzy, ale to chyba za sprawą włoskich afer rządowych. Liter w kompozycjach raczej nie rozpoznałam, ale może mało spostrzegawcza jestem.
    Pozdrawiam kolorowo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, kwiaty dla tubylców wydają się mało ważne.
      Najłatwiej dojrzeć literę na drugim zdjęciu. Wazony są połączone zielonym pędem bambusa...

      Usuń
  2. I ja liter jakoś nie zauważyłam:(. A miliony kwiatów, i to szalenie tanich - i co za tym idzie zjawiskowe, ogromne bukiety - to widziałam w EKwadorze. Podobno to światowe centrum produkcji róż i anturium.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, róże sprowadzane z Ekwadoru widziałam też tutaj. Podobno dwa tygodnie nie więdły!

      Usuń
  3. Na drugim zdjęciu jakby "h" jest, ale głowy nie daję...

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne - tym bardziej że są tak drogocenne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W hotelach i centrach handlowych to dopiero są ogromne kompozycje! Ale wiadomo, klient nawet nie wie, że za to płaci

      Usuń
  5. Kocham kwiaty, ale najbardziej te nie cięte. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Liter nie widzę, ale ja ogólnie mało spostrzegawcza (wzrokowo :) ) jestem, więc to żadna ujma dla artystki.
    Ten brak zwyczaju obdarowywania kwiatami ma miejsce także w Katalonii. Syn chciał się nimi odwdzięczyć za zaproszenie na święta (studiował tam), ale nie znalazł żadnej kwiaciarni. Kupił czekoladki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, czekoladki mogą być mniej trwałe od kwiatów. Zwłaszcza u mnie;)

      Usuń
    2. Rozumiem, że ze względu na temperaturę? :P

      Usuń
    3. Temperatura szkodzi kwiatom. Kto szkodzi czekoladkom?

      Usuń
  7. Litery A, h, j,(I),ł, w (m). Tak ja odczytałam. Nazwa hotelu znana dzięki ekscesom, a tymczasem mogą to być kwiaty. A kwiaty jak zwykle nieskazitelnie piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepło, ciepło. Przy h,I,w odczytałaś intencje autorki. Ł nie mogła stworzyć, bo jej nie zna. W pierwszej kompozycji chodziło o coś innego. Ale i tak brawo!

      Usuń
  8. Drugi bukiet, dla mnie, w pierwszym odruchu, przypominał odwróconą literę U. Ale po przeczytaniu komentarzy przychylam się do osób, które widzą literkę h. Przedostatnia kompozycja, ta z mini słonecznikami, zbliżona jest do odwróconej litery S. Nazwa hotelu Bunga Bunga, jak wszystkim komentującym, przypomina afery z udziałem Berlusconiego.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla niedowiarków, no proszę Cię Ewo, któż, ach któż, śmiałby wątpić w Twoje słowa?!
    Uważam się za osobę dość spostrzegawczą, ale liter się nie dopatrzyłam - buu...
    Kwiaty przepiękne, i odnośnie kwiatów mam pytanie: czy Indonezyjki już nie sadzą kwiatów w przydomowych ogródkach? Czy kwiaty którymi witani są goście są jadalne?

    Pozdrawiam słonecznie patrząc na piękny bukiet różyczek, który dzisiaj wręczę solenizantce Alicji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwątpiłam jak pierwszy raz zobaczyłam wielki napis reklamujący bunga-bunga. Ale nie każdy musi mieć takie skojarzenia jak ja ;)
      Nie wiem czy sadzą w ogródkach. w tych miejskich nie widuję. Dokładniej- są różne rośliny, ale nie kwitną. Na skwerach też robią trochę bezmyślne nasadzenia. W cieniu na przykład i wiadomo (w każdym razie ja wiem), że nie ma szans na kwitnienie.
      Wita się najczęściej kwiatami mangowca nanizanymi na nitkę, jak naszyjnik lub wtykanymi za ucho. Czy są jadalne nie wiem. Strach próbować przecież.

      Usuń
  10. Ciekawe te tablice. NA DODATEK UKWIECONE. Czy ładne? Nie wiem, ale na pewno funkcjonalne. .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc słabo z tą funkcjonalnością. Trudno przewieźć, do domu nie zabierzesz. Ale za to wszyscy widzą kto się szarpnął na kwiaty. Bardziej reklama dla ofiarodawcy niż radość dla obdarowanego.

      Usuń
  11. Witaj Ewo :)
    Indonezja, bardzo ciekawy kraj, taki egzotyczny.
    Jestem zdziwiona tym co piszesz o ubogiej roślinności i ukwieceniu. Zawsze wydawało mi się, że wszystkie ciepłe kraje są bardziej obsadzone roślinnością niż np. europejskie.
    Byliśmy parę razy w Turcji, tylko, że jako turyści od strony hotelowej widzieliśmy dość sporo roślin i kwiatów. Natomiast w Hiszpanii jest bajecznie. Wszędzie posadzone i zadbane kwiaty oraz drzewka. Bardzo mnie to zauroczyło, bo czy to była Barcelona, czy Majorka lub Fuerteventura ukwiecenie i roślinność równie bogata wszędzie.

    Te tablice dekoracyjne, o których piszesz jakoś tak nie za bardzo mi się podobają. Zdecydowanie wolałabym kosz róż :)

    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niezupełnie tak. Roślinność jest bogata, tylko nie kwitnie. Może z powodu tej obfitości nieszczególnie o kwiaty dbają? Niby nasadzeń jest sporo, ale nie są trwałe.
      Też nie rozumiem tablic. Zadowoliłabym się nawet jedną różą zamiast.

      Usuń
  12. Tablice trochę kiczowate, ale egzotyka zawsze pociąga. Barwy kwiatów zawsze będą urzekać i tylko nie rozumiem, dlaczego drogie, skoro to ciepły klimat i kij wsadzony do ziemi może zakwitnąć. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytłumaczenie jest proste- pośrednicy. Dasz wiarę, że za kilo bananów (rosnących byle gdzie) trzeba zapłacić nawet 7 zł? Minimum 5.

      Usuń