wtorek, 30 czerwca 2015

Jaskinia filozofów

Czasem warto sięgnąć po książkę bez wcześniejszego czytania recenzji, poznawania cudzych opinii, kierując się jedynie nazwiskiem autora. Tak zrobiłam z  “Jaskinią filozofów” Jose Carlosa Somozy. Tytuł w dziwny sposób przez jaskinię rozbójników skojarzył mi się z paszczą lwa. Dołożywszy nudną filozofię mogłam się spodziewać najgorszego.
I rzeczywiście- zaczęło się mocno, od fragmentu “Listów” Platona. Niby nie najtrudniejszy tekst, ale przecież filozoficzny! I gdybym chciała kogoś zniechęcić przyznałabym, że sporo w “Jaskini”rozważań filozoficznych, poszukiwań Prawdy absolutnej, odniesień do Idei. A wszystko podane w sposób piękny i prosty (choć nie upraszczający), w sposób zachęcający do własnych przemyśleń, stawiania własnych pytań, szukania odpowiedzi, nawet do dyskutowania z bohaterami.
Ale przecież nie chcę zniechęcać! Czy stwierdzenie, że jest to historia kryminalna z zaskakującymi zwrotami akcji jest wystarczająco zachęcające? Dodam, że akcja toczy się w starożytnych Atenach. Tropiciel Tajemnic Herakles Pantor ( po prostu nie można nie mieć skojarzeń z Herkulesem Poirot) próbuje rozwiązać zagadkę dziwnej śmierci ucznia Akademii Platońskiej. I kiedy wydaje się, że jest bliski rozwiązania- ginie najpierw jeden, a potem kolejny przyjaciel ofiary. Klasyczny kryminał, klasyczne zwroty akcji, fałszywe tropy i … ciągłe poszukiwanie Prawdy. Nie sposób uciec od dyskusji czy prowadzą do niej metody Tropiciela Tajemnic ufającego tylko temu co widzi, czy raczej Diagorasa, jego zleceniodawcy, dla którego liczą się tylko Idee ukryte za słowami. A może, jak mówi Krantor, przyjaciel Heraklesa “Nie ma jednej Prawdy, każdy ma swoją własną”?
Taką to powieść tłumaczy z greckiego Tłumacz. On także ma zagadkę do rozwiązania. Musi odnależć ukryte znaczenie zawarte w greckim manuskrypcie. Co więcej- obie historie zaczynają się przenikać. Tłumacz staje się postacią z tłumaczonego dzieła. I to jest trzecia zagadka, dla czytelnika tym razem. Kto i dlaczego wciąga (dosłownie) Tłumacza w starożytną treść? Rozwiązanie jest niezwykłe i zaskakujące. Do tego… filozoficzne.
Można tylko podziwiać mistrzostwo Somozy. W przewrotny sposób wciąga czytelnika w trzy opowieści kryminalne po to, by w fascynujący sposób przekazać mu wiedzę filozoficzną, zmusić do własnych rozważań i zostawić zachwyconego samodzielnymi odkryciami.

A tytułowa “Jaskinia”? Jest, jest, ale przecież nie mogę zdradzać wszystkiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz