wtorek, 16 kwietnia 2019

Jak mieszkają ludzie-cz.I

   Zanim wyjechaliśmy z Polski niepewność co do tego gdzie będziemy mieszkać była jedną z największych trosk. Okazało się, że martwiłam się nie tym czym powinnam. Bo nie w tym rzecz gdzie, ani jak. Podstawowe pytanie brzmi: Za ile?

   W Jakarcie jest dużo możliwości wynajęcia lokum. Piękne domy czekają na najemców. Wygodne apartamenty stoją puste. Ich właściciele żyją sobie w jeszcze piękniejszych pałacach, a pieniądze na życie zarabiają zupełnie gdzie indziej. Nie zależy im na wynajmowaniu za niższą cenę.
  Nie mieliśmy właściwie czasu na poszukiwania. Podstawowym kryterium wyboru była odległość od miejsca pracy. Moglibyśmy mieszkać w pięknym domu, ale dojazd zajmowałby ponad godzinę. I oprócz ceny wynajmu (porównywalnej z ceną apartamentu) musielibyśmy zapłacić wynajętej kucharce, ogrodnikowi i ochronie.
    Zdecydowaliśmy się na apartament. Wybór w okolicy jest spory. Problem w tym, że większość właścicieli żąda zapłaty za rok (albo i dwa) z góry. Nie mogliśmy się na to zgodzić. Bo co, jeśli po miesiącu okaże się, że źle wybraliśmy? Zresztą, zwyczajnie nie mieliśmy tylu pieniędzy. Mowa o kwotach rzędu kilku tysięcy dolarów miesięcznie.
   Znaleźliśmy apartament serwisowany, coś w rodzaju hotelu. Zgodzili się na comiesięczne wpłaty. Całkiem blisko do biura. Znaczy, na mapie całkiem blisko. Bo niestety, w godzinach szczytu dotarcie w to samo miejsce, ale w przeciwnym kierunku zajmowało nam czasem 20 minut. Taka specyfika ruchu drogowego. 
   Wytrzymaliśmy rok i przenieśliśmy się na odległość półgodzinnego marszu od pracy. Rzadko spacerowaliśmy, klimat nie zachęca, ale zdarzało się. Mieszkaliśmy tam 3 lata.
   Umowę mieliśmy podpisaną na rok, chociaż płaciliśmy co miesiąc. Po roku okazało się, że zostajemy. Przedłużenie umowy wiązało się z podniesieniem czynszu. Taka indonezyjska specyfika. A po roku historia się powtórzyła. Aż przestało się to opłacać. Przenieśliśmy się do apartamentu prywatnego, bez serwisu.
   Nie potrzebujemy dużej powierzchni. Dwie sypialnie są wystarczające. To oznacza zwykle ponad 90 m.  Mamy dwie łazienki, spory pokój dzienny i niewielką kuchnię. A za kuchnią, w tego typu mieszkaniach znajdują się pomieszczenia dla gosposi. Czyli mikroskopijny (taki, żeby położyć materac) pokoik bez okna i łazienka (ubikacja kucana, nad nią prysznic z zimną wodą)
   Apartamentowce mają lobby z recepcją. Konsjerż zawsze jest chętny do pomocy. Przy wejściu stoi ktoś otwierający drzwi do samochodu. Obowiązkowy jest też basen, siłownia i sala do fitnessu. Bywa też SPA z masażami i zabiegami upiększającymi, czasem sauna i jacuzzi. Zakupy można robić w budynkowym sklepiku, oferującym najpotrzebniejsze artykuły. 
   Mieszkanie w serwisowanym mieszkaniu jest właściwie bezstresowe. Nie trzeba się o nic martwić. Posprzątają, wymienią pościel i ręczniki ( oczywiście można z tego zrezygnować). Nie myśli się o czyszczeniu klimatyzacji i popsutych żarówkach. Ale Indonezyjczycy właściwie tak nie mieszkają. Ci bogaci, jeśli mieszkają w apartamencie- to własnym, z własną pembantu (pomocą). Ale zwykle mają domy. A ci biedni, no cóż... o tym jeszcze będzie.

26 komentarzy:

  1. Serwis jest kuszący, ale kucane WC już niekoniecznie ;)

    Gdyby Cię ktoś zapytał dziś, gdzie jest Twój dom, co odpowiedziałabyś?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kucanie tylko dla służby. My mamy normalne muszle.
    Nie mam natury emigranta. Chcę już wracać. Wszystkim mówię, że tu żyje mi się dobrze, ale mój dom jest w Polsce

    OdpowiedzUsuń
  3. Pouczający artykuł, lubię takie.
    Kiedy wpada się do kraju jako obcy, można się nastawić na życie na walizkach. Ale kiedy już się wie, że zostanie się na długo, to zaczyna się poszukiwanie czegoś stabilnego.
    W Szwajcarii napo przykład jest taka sprawa, że w grę wchodzi tylko wynajem. Są mieszkania, luksusowe apartamenty i nawet domy. Ale kupić nie można niczego, bo jednak jest się obcokrajowcem. Dlatego jesteśmy "skazani" na wieczne wynajmowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj niestety jest podobnie. Obcokrajowiec nie może być właścicielem. Oczywiście są sposoby, żeby prawo obejść. My nie jesteśmy tu na stałe, kupno nas nie interesuje.

      Usuń
  4. Dobrze jest wyjechać - poznać nowych ludzi, kulturę czy kuchnię, ale ja szczerze mówiąc też nie wyobrażam sobie życia na emigracji.
    Moje serce, podobnie jak Twoje jest tutaj - w Polsce:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię tu być. Doceniam moje tutejsze życie. Ale co dom, to dom.

      Usuń
  5. Życzę odnalezienie miejsca na Ziemi, kawałka na którym poczujesz sie u siebie...Fajny post:)Tyle mozemy sie z postów u innych dowiedzieć o świecie|:) Dzięki dziś Tobie za te...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja mam swoje miejsce. Bardzo bym chciała do niego wrócić.

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy post, przeczytałam migusiem, no bo ciekawie napisane. Mnie to na bank nie byłoby stać na zamieszkanie tam, zresztą WC kucane nieco mnie przeraża. hehe Wyczytałam , że chciałabyś już wracać. No życzę, by stało się właśnie tak, ja marzysz. Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy byłoby Cię stać? na każdą kieszeń coś się znajdzie.
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  7. Brzmi to bardzo egzotycznie, zwłaszcza ten serwis i pomieszczenia dla służby.
    Lubie oglądać programy o poszukiwaniach domów na całym świecie, jest to bardzo interesujące, czekam więc na dalsze ciekawostki u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że tym WC kucanym poruszyłaś wyobraźnię komentatorów. Oczywiście zauważyłam, że tu chodzi o warunki socjalne dla pomocy domowej. U nas mimo wszystko lepiej były takie osoby traktowane. Służbówki w starych kamienicach też nie najlepsze były, ale mimo wszystko lepsze od tego, co opisalaś. A w ogóle jak zwykle u Ciebie - bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam niedawno "Służące", o warunkach w jakich pracowały w Polsce przedwojennej. Nie miały swojej łazienki, często spały w kuchni. Tutaj żyją w zdecydowanie lepszych warunkach niż u siebie na wsi.

      Usuń
  9. Posiadamy apartament do wynajęcia. Oferujemy kilka opcji. Ze sprzątaniem, bez sprzątania, z programem telewizyjnym i bez niego. W zależności od potrzeb. Generalnie wynajmujemy długoterminowo. W starym mieście takie rzeczy jak basen, siłownia są nie do pomyślenia. Ale już w nowych apartamentowcach standard jest zbliżony do tego, o którym piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawy temat poruszyłaś. Będę czekać z necierpliwością na dalszy ciąg.
    Takie mieszkanie z obsługą to z pewnością duża wygoda. W Japonii nie słyszałam o takiej możliwości. Może jak też coś na ten temat napiszę? Pomyślę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Japonii to byłoby okropnie drogie, jak sądzę

      Usuń
  11. Same ciekawostki. Tylko ten pokoik dla służby świadczy o tym, że nie najlepiej się w Indonezji slużbę traktuje.
    Dziękuję bardzo i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daje się jej własny kąt i łazienkę. To często lepsze warunki niż te, które mają u siebie w domu

      Usuń
  12. A jednak myślę o tej hierarchii ludzi, kiedy słyszę "służba" zamiast "gosposia", czyli jakby taki gorszy sort człowieka, chociaż nie ma winy w tym, że ktoś urodził się w biednej rodzinie, więc wykształcić się nie mógł. Ta kastowość przeraża w Azji. Jestem ciekawa, czy cudzoziemcy też jej podlegają, czyli są lepsi i gorsi w zależności, jak żyją i gdzie pracują?
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojęcie "służba" obejmuje gosposię, kucharkę, nianię, dozorcę, ogrodnika, kierowcę itd. Nie jest to gorszy sort. Traktuje się ich jak rodzinę. Myślę, że muszę o tym osobno napisać, bo tu zupełnie inaczej się myśli.

      Usuń
  13. Widzę, że WC kucane najbardziej rozpaliło wyobraźnię :-) A podobno o takie najzdrowsze dla człowieka i najbardziej naturalne :-)
    Każdy kraj ma swoją specyfikę mieszkaniową. Ci co oburzają się na warunki dla służby powinni pamiętać, że w Polsce na jedną osobę do mieszkania przypada jeden z najmniejszych metraży w Europie. Jeszcze we własnych mieszkaniach nie jest tragicznie, ale w wynajmowanych już tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka mniej cywilizowana chyba się wydaje ta forma WC.
      Moim zdaniem warunki służba ma świetne. Zwłaszcza biorąc pod uwagę te, z których wyszli. Ale o tym jeszcze napiszę.

      Usuń
  14. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem.
    Chyba nie potrafiłabym tam mieszkać dłużej niż miesiąc...
    Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego byś nie potrafiła?
      Powiem Ci, że całkiem dobrze się mieszka. Tylko czasem tęsknota zżera. Ale to akurat nie wina miejsca

      Usuń