Po długiej erze kolonizacji (indyjskiej, chińskiej, arabskiej, portugalskiej, holenderskiej) w 1945 roku Indonezja została niezależnym państwem. Wspólny dla wszystkich język jest jednym z elementów zjednoczenia różnych pod każdym względem grup.
Język indonezyjski (bahasa Indonesia) jest językiem sztucznym. Powstał na bazie języka malajskiego, ale słychać w nim wpływy kolonizatorów. Jest to język oficjalny, uczony w szkołach, używany w telewizji i wystąpieniach publicznych, ale w wielu rejonach kraju trudno się w nim dogadać.
Czy jest łatwy? Raczej tak. Po 3 miesiącach kursu można się nim w miarę swobodnie posługiwać w codziennym życiu. Niektórzy twierdzą, że można się go nauczyć nawet w pół minuty!
Nieustannie mnie ten filmik śmieszy. Nie będę tłumaczyć, bo przestaje być zabawny. Ale to prawda, wystarczy powtarzać pierwsze słowo, żeby prowadzić rozmowę. Chociaż niekoniecznie można się wtedy dogadać.
Na pytanie z tytułu (Czy mówisz po indonezyjsku?) odpowiadam zwykle sidikit sidikit (odrobinę). Trochę szkoda, że nigdy nie uczestniczyłam w regularnym kursie. Uczyłam się sama i umiem tyle, żeby przetrwać. Nie zgłębiałam zawiłości gramatycznych, ale na podstawowym poziomie nie jest to potrzebne. Nie ma deklinacji, koniugacji, nie używają czasów i tego wszystkiego co naukę języka komplikuje. Używają alfabetu łacińskiego, chociaż czasem wymowa jest nieco inna od naszej.
Liczbę mnogą tworzy się przez powtórzenie rzeczownika. I to bywa zabawne np. kwiat - bunga, kwiaty bunga bunga. Ale już hati to serce (albo wątroba), a hati hati- uważaj!
Co jest trudne? Skróty. Indonezyjczycy są leniwi, skracają więc co się da, w różny sposób. Przede wszystkim często samogłoski są tak krótkie, że prawie niesłyszalne. Kiedyś taksówkarz mnie pytał czy chcę podjechać pod numer mpt (wymawiane właśnie tak, no,może z maleńkim a przed t). Długo się upierałam, że ma być empat (cztery) zanim załapałam, że mówimy o tym samym.
Obcinają też spółgłoski. Jedno z moich ulubionych słów sudah (już) ma postać udah.
Do tego dochodzą skrótowce. Spotykane zwłaszcza w piśmie (yg czyli yang), co czyni wrzucanie SMS-a do guglowskiego tłumacza zupełnie niemożliwym. Ale czasem rozmawiamy o bepedżees (BPJS- coś jak nasz ZUS) - ten akurat już umiem rozszyfrować, ale skrótowców jest mnóstwo!
Nauka samych słówek też nie jest łatwa. Są bardzo do siebie podobne, a niepodobne do czegokolwiek co znam. Nie mi jednej zdarzyło się zamówić w restauracji mrożoną głowę (kepala) zamiast kokosa (kelapa).
Często z koleżankami, z którymi rozmawiam głównie po angielsku, mieszamy języki. Bo niektóre słówka indonezyjskie ładnie brzmią, albo lepiej wyrażają intencję. Moje ulubione, ze względu na brzmienie to:
tidak ada - nie ma
habis - nie ma
kosong- zero
putar balik - zawrócić
duduk- usiąść
titik- punkt
Natomiast najczęściej używane, niekoniecznie w rozmowie z Indonezyjczykami:
sudah - już
belum - jeszcze nie
macet - korek
bukan - nie jest
To nie dla mnie, próbowałam powtórzyć, ale tak jak mam jakąś tam łatwość przyswajania języków, tak tutaj poległam... Podziwiam wszystkich, którzy uczą się chińskiego czy japońskiego, chociaż dla Japończyków podobno nasz język jest mega trudny.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ich liczba mnoga - bunga bunga...natomiast skrótowcom w każdym języku mówię NIE :-)
Nie przejmuj się niepowodzeniem. To kwestia osłuchania.
UsuńUczę się japońskiego po angielsku, z indonezyjskiej książki. Takie 3 w jednym ;)
Te skrótowce także w Anglii zaskakują nawet tych, którzy już parę lat tam mieszkają.
OdpowiedzUsuńZ Twoich reportażowych notatek można się wiele dowiedzieć, ponieważ nie patrzysz okiem zachwyconego egzotyką turysty. Dziękuję.
Zasyłam serdeczności
Sama sama. Czyli cała przyjemność po mojej stronie.
UsuńMiałam problem z przeczytaniem tytułu ;D. Co też oznacza, że wolę zostać przy językach europejskich i podziwiam osoby zgłębiające języki azjatyckie czy afrykańskie. Skrótowce są problematyczne. W sms-ie to jeszcze ok, dopuszczalne, ale tak w zwykłej rozmowie twarzą w twarz moim zdaniem brzmi co najmniej dziwnie. Jak by to brzmiało, gdybym rozmawiała z koleżanką w taki sposób, że zamiast mówić na przykład, mówiłabym do niej enpe, albo zamiast to znaczy - tezeten. W zdaniu wyglądałoby to niedobrze. To tak na polski patrząc.
OdpowiedzUsuńDlatego ja nigdy nie wiem czy to skrót czy jakieś nowe słowo.
UsuńCzęsto sobie guglam tłumaczenie. I wtedy skróty doprowadzają mnie do rozpaczy!
Podziwiam.
OdpowiedzUsuńJak mawiał W. Goethe: “Człowiek żyje tyle razy, ile zna języków”...
Jesteś więc wyjątkowym człowiekiem
Dziękuję.
UsuńTylko ciut ciut żyję, bo języki znam sidikit, a little bit,少し
A więc bunga bunga to kwiaty? Zawsze chciałem wiedzieć co tam u Berlusconiego wyrabiało się... Wygląda na to, że kwiatki wąchali!
OdpowiedzUsuńPrawda, że ładne? Nawet hotel tak nazwali. Zdjęcie jest we wpisie z zeszłego roku, chyba z kwietnia
UsuńKepala...kelapa...Śmierć dla dyslektyków, ale skróty są spoko :)
OdpowiedzUsuńNie tylko dla dyslektyków, nie tylko. Takich słówek jest więcej, plączą się nawet po 30 latach używania.
UsuńPoproszę o więcej! Belum się nie nacieszyłem!
OdpowiedzUsuńBagus sekali! Tapi lebih baik...
UsuńZnaczy... Wspaniale doprawdy! Ale lepiej powiedzieć belum się nacieszyłem.
Zdolny jesteś :)
Etam, wkuwam:))) PS. Zapamiętam:))
UsuńDo wkuwania też trzeba mieć zdolności!
UsuńNasz przewodnik usiłował nas nauczyć paru słów, ale jakoś niczego nie zapamiętałam... podoba mi się bunga bunga :):):):):0
OdpowiedzUsuńOj,bo one naprawdę są trudne do zapamiętania. Tylko czasem można skojarzyć. Taki orang czyli człowiek, jest łatwy. I... a nie, więcej będzie w kolejnym wpisie
UsuńW portfelu mieć kosong, to dopiero rozpacz. Podrzuć jeszcze parę słówek.
OdpowiedzUsuńZasyłam uściski
Opędzając się przed żebrakami, sprzedawcami i innymi naciągaczami wywracam kieszenie i wołam "Kosong!"
UsuńTunggu, tunggu, saya kerja! (Cierpliwości, pracuję nad tym)
Hyhyhyhy już myślałam, że wszystkie przytoczone przez Ciebie słówka będą oznaczać "nie ma" byłoby to piękne i straszne zarazem :D
OdpowiedzUsuńKosong też właściwie oznacza "nie ma". To rzeczywiście zadziwiające jak wiele mają słów oznaczających przeczenie. A mimo tego są tacy pogodni!
UsuńW środku nocy otrzymałam informację od Młodszego, że obserwuje wschód słońca nad wulkanem Bromo. I niesamowite zdjęcia.
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście piękne jest. Tylko, że wstać trzeba naprawdę w środku nocy. Albo się nie kłaść.
UsuńUsuń
Anglicy też skracają wszystko co się tylko da. Fajnie uczyć się takich egzotycznych słówek;)
OdpowiedzUsuńTo mnie zaskoczyłaś. Uwielbiam słuchać Anglików, szczególnie tych dumnych ze swojego wykształcenia. Miód na moje uszy, nawet nie muszę rozumieć
UsuńBardzo mi się podoba ichnia liczba mnoga... w sumie to ma sens :)
OdpowiedzUsuńMało ekonomiczne rozwiązanie. Zwłaszcza w pisaniu się nie sprawdza
Usuń