środa, 2 grudnia 2015

Ach, co to był za ślub!


   Dostaliśmy zaproszenie na indonezyjskie wesele. Znajomi wydawali córkę za mąż. Rodzina jest muzułmańska i samo to budzi ciekawość. Nie mogliśmy nie skorzystać z tak egzotycznej gratki.

   Podpisanie kontraktu ślubnego odbyło się rano. Nie byliśmy obecni, widzieliśmy tylko zdjęcia. Uroczystości przewodniczył imam oczywiście. Ojciec przemawiał do zięcia, oddając mu córkę. Panna Młoda w czerwono-złotej, tradycyjnej sukni. Na głowie złoty diadem, dość spory, ale znacznie mniejszy od tego, który miała na weselu. Pan Młody w ubraniu w tym samym kolorze.
  Wesele rozpoczęło się o 11. Wejście do domu weselnego było ozdobione stroikami z liści kokosa (chyba). Ponieważ ojciec Panny Młodej pochodzi z Sumatry wszystkie stroje i dekoracje były w stylu jego regionu. 
W holu dziewczęta w strojach regionalnych zapraszały do wpisywania się do księgi gości. A potem weszliśmy na salę kapiącą złotem...


   Nagle usłyszeliśmy bębny. To w procesji wkraczali Nowożeńcy. Tym razem w strojach niebieskich. Bajkowych po prostu! Za nimi chłopak ze złotym parasolem. Dalej rodzice. Oczywiście identycznie ubrani. Mamuśki w sukniach złotych z niebieskimi dodatkami. Na głowach fantazyjnie upięte identyczne hidżaby. Tatusiowie w czarnych uniformach, z wystającym spod marynarki sarongiem niebieskim. Dalej rodzina- siostry i bracia rodziców. Ubrana jak? IDENTYCZNIE. Tyle, że suknie teraz liliowe. I na końcu bębniarze.


   Procesja poruszała się majestatycznie. Spódnica Młodej dość wąska, a i korona chyba mało wygodna. Przy końcu sali powitali ich tancerze. Bohaterowie dnia i ich rodzice zasiedli w fotelach ustawionych na podium. Modlitwa i... Jeśli ktoś myśli, że zabawa to się myli. Zaczęło się gratulowanie. Wszyscy goście przechodzili przez podium i składali życzenia. Poproszono nas, żebyśmy zrobili to jako jedni z pierwszych. Kiedy dwie godziny później wychodziliśmy z sali, składanie życzeń wciąż trwało!


   Po winszowaniu (albo przed) można było coś zjeść. Smacznie i obficie. Oczywiście kuchnia tradycyjna, chociaż taka z trochę wyższej półki. 
   Należałoby napisać o prezentach. Dowiadywałam się. Zwykle daje się pieniądze. Ale tylko, jeśli rodzina jest biedna. Bogaci mogą się obrazić. Hm, taka impreza i nie musi się zwrócić?

PS. Zdjęcia niestety robiłam telefonem, więc jakość taka sobie. 





23 komentarze:

  1. Niesamowite!!!
    Szczególnie to kapiące złoto!!!

    Dziękuję serdecznie - coraz mądrzejsza się robię :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama-sama! Czyli nie ma za co. Cała przyjemność po mojej stronie.

      Usuń
  2. O cholera... Ale egzotyka - zazdroszczę. i to jak zazdroszczę tego co oglądasz. I pomyśleć że moim szczytem wyjazdowych marzeń jest Japonia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj, bo marzenia się spełniają! Parę lat temu też marzyłam o Japonii. I przypadkiem byłam, a wrażeniami się tu dzieliłam chyba w czerwcu.

      Usuń
    2. Wiem ... naprawdę zazdroszczę

      Usuń
  3. Może zaproszono Was tylko na część oficjalną, a tańce i swawole rozpoczęły się potem? Zauważyłam, że nie było żadnych toastów - jeśli Muzułmanie, to znaczy bezalkoholowo, tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, o tym nie pomyślałam. Na zaproszeniu były określone godziny. Ale czy można szaleć bez alkoholu? Bo masz rację- same soft drinki.

      Usuń
  4. Wszystko to bardzo ciekawe.
    To tam Muzułmanie przyjaźnią się z niewiernymi? A może coś przeoczyłam. Jesteś Muzułmanką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiałam się. Nie mogę być muzułmanką, nie wyobrażam sobie wstawania przed 4 na modlitwę. Tu się dzieją jeszcze dziwniejsze rzeczy niż przyjaźń z niewiernymi. Już szykuję o tym wpis.

      Usuń
    2. Fajnie, więc czekam niecierpliwie.

      Usuń
  5. Zachwyciły mnie kolory i bajkowy klimat, ale nie zazdroszczę młodym, wytrzymać tyle składania życzeń... a tańce jakieś były? Może po tych składaniach i modlitwach? Czuję niedosyt jakiś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był taniec z miseczkami w wykonaniu zawodowców. Laik by nie dał rady. Bo miseczki dwie w jednej ręce musiały dzwonić. A jak już położyli porcelanę na podłodze, to traktowali ją jak buty. Nie sądzę, żeby weselnicy tańczyli. Czas wesela (3 godziny) był wyraźnie określony na zaproszeniu i coś mi się zdaje, że w całości poświęcony gratulacjom. Zresztą jak tu tańczyć w takim stroju i na trzeźwo?

      Usuń
  6. Rzeczywiście Muzułmanie dyskryminują kobiety! Pani Młoda musi zmagać się z ciężką koroną, a Pan Młody tylko mały berecik ma na głowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ jesteś spostrzegawczy! Moja babcia mawiała, że ciężkie jest życie pięknej kobiety. Zauważ, że w ramach równouprawnienia mężczyźni mają spódniczki.

      Usuń
    2. A co to za równouprawnienie? Pod spódniczki facetów mam zaglądać?!

      Usuń
    3. Jakie to wazne znac tradycje kraju w ktorym sie przebywa, bo z tego co wiem byc zaproszonym na wesele i nie pojsc to jest dla nich wielka zniewaga, ciekawe tylko jak oni pamietaja kogo zaprosili jak jest tych gosci moze i tysiac. Teresa

      Usuń
    4. Nie wiem Tereso czy zniewaga, muszę dopytać. Ci znajomi pytali czy mogą nas zaprosić. A gości jest pewnie nawet więcej. Następne zaproszenie mamy na styczeń i wiem, że do samych znajomych ojca Panny Młodej (czyli głównego sponsora jakby nie patrzeć) wysłano 700 zaproszeń. Czyli już 1400 osób! Chyba bym nie chciała, żeby wszyscy przyszli ;)

      Usuń
  7. Witam
    To w prawdzie nie mój świat ale jako osoba rządna poznawania świata zazdroszczę Ci możliwości uczestniczenia w takiej ceremonii. Jest naprawdę piękna i dla kogoś takiego jak Ja pełna egzotyczności i bajkowości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla nas to trochę teatr, przez swoją niezwykłość bardzo interesujący. Ich dziwią nasze zwyczaje. Po co na przykład pić alkohol na weselu?

      Usuń
  8. Bardzo interesująca uroczystość , kolorowe te stroje , wszystko takie bogate, kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Trochę bajkowe, a na pewno egzotyczne

      Usuń
  9. Uwielbiam kulturę krajów egzotycznych. Tam wydaje się wszystko jak z bajki. Może to tylko wrażenie, a rzeczywistość jest podobna do naszej?
    Pozdrawiam Ewo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywistość jest inna od naszej. Ale też skrzecząca, niestety.

      Usuń