środa, 22 lipca 2015

Winda

   Indonezyjczycy są w większości osobami drobnymi - mali, szczupli. Kobiety to z wyglądu dziewczynki, aż się nie chce wierzyć, że to matki dzieciom. Najczęściej patrzę na nich z góry. Nasz kierowca, który jak się ostatnio okazało uważa się za dużego, ma problemy z kupnem ubrań, a mierzy jakieś 175 cm najwyżej. Takim osobom rzeczywiście garść ryżu wystarczy na cały dzień. 
   Mieszkamy na 26 piętrze, wiadomo, że trzeba jechać windą. Często myślę o jej nośności: 11 osób (jejku, jak oni tam wejdą?) albo 750 kg. Znaczy każda osoba mniej niż 75 kg. Czyli rozmiar azjatycki. Bo takich Głównodowodzących na przykład już tylko siedmiu.
   Ostatnio właśnie sobie Głównodowodzący zjeżdżał. Na 20 piętrze winda się zatrzymała, wpadła do niej czteroletnia (na oko) dziewuszka,stanęła , popatrzyła z przerażeniem na Głównodowodzącego (wielki i biały - na pewno pożera małe dziewczynki) i wybiegła. Za chwilę do windy wkroczył jej tatuś Arab (słusznej objętości), za nim mamusia (widać tylko oczy, ale szaty w rozmiarze XXL) i trójka rodzeństwa. Trochę ciasno, ale jedenastoosobowego kompletu jeszcze nie ma. Zjeżdżają, winda zaczyna hamować, staje na 3 piętrze i wyświetla napis "overload" Znaczy poczuła, że za ciężko. Głównodowodzący, dżentelmen, z 3 piętra może zbiec, więc mówi, że wyjdzie. Ale Arab mu nie pozwala. Wypycha swoją żonę z córką. Mężczyźni mogą jechać!

3 komentarze:

  1. Chciałoby się napisać :"co kraj to obyczaj". Cieszę się, że nie jestem Arabką, ale one nam współczują.

    OdpowiedzUsuń
  2. To samo chciałam napisać co Marylka, ale nie rozumiem tych obyczjów, a oni naszych pewnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To samo chciałam napisać co Marylka, ale nie rozumiem tych obyczjów, a oni naszych pewnie.

    OdpowiedzUsuń